piątek, 10 sierpnia 2012

[844].

brak kontroli nad własnym ciałem doprowadza mnie do rozpaczy.
walka z jedzeniem, trawieniem, defekacją, mikcją - wkurwia do łez.
ból, bezradność, cierpienie upokarzają i niszczą.

dzięki bezgranicznej determinacji Niemęża w opiece nade mną, dzięki poradom mojej Mamy, udało się - oto podnoszę się z nieplanowanej podróży do krańców wytrzymałości.

udało się.
udało się.

***

zwiększyłam dawkę oxycodonu do 30 mg.
a Ulubiony Doktorek dał dziś skierowanie na PET.

bitwa trwa.
 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga