sobota, 18 lutego 2012

[670]. II dzień radioterapii.

(z filmu Włóczęgi - Dobranoc, oczka zmruż)
piosenka od Luizy.
dziękuję :*

***

jeżdżenie do Centrum Onkologii przerosło mnie.
jestem nieprzytomna ze zmęczenia.
od wczoraj non-stop śpię.

***

tymczasem dziś rano, w korytarzu Zakładu Radioterapii:
komunikat dla tych, którzy rozważają wrzucenie okruszków bułeczki do wody.
żółwie też się naświetlają.
a ślimak zamknął się w sobie.
idę spać dalej.
pchły na noc.

49 komentarzy:

  1. Dobra, jakoś mnie to przerosło-te żółwie. Żywe tam macie? W ramach, nie wiem, uczynienia korytarza bardziej przyjaznym dla pacjenta?? A jak ktoś się brzydzi żółwi?? Albo boi?
    Nie wiem, nie wiem.

    Chustka, odpoczywaj. Te naświetlania, jak pamiętam, dziwnie wyczerpują.Fajnie, że nie musisz leżeć non stop w szpitalu. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że się odezwałaś. Wysyłam ciepełko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dominika> te żółwie i akwarium chyba po to, by środowisko było user friendly.
    nie wiem.
    ale widziałam, jak jeden pan usiadł na brzegu ich basenu, zaczął je zaczepiać, pukając w skorupę i dotykając ogona, a jak dotknął go do głowy, żółw próbował go dziabnąć :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Chustko, odpoczywaj! Śpij dobrze, efektywnie :). I efektownie, kolorowo śnij :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Miał rację, ten żółw :)

    OdpowiedzUsuń
  6. dobrze, ze sie staraja w tym CO
    nawet jesli przy pomocy poczciwych zolwi
    zdrowiej
    buziaki na noc :*

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam takiego żółwia kiedyś.

    Głupi pomysł..żółwie w CO...

    ps: ale wiesz, jak on potrafi, mówiąc wprost, zapierdalać?

    to zmęczenie to bardziej o podłożu psychicznym, czy radio wyczerpująca fizycznie?

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolorowych snów Chustko.
    Dziabiące żółwie mnie rozbawiły :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mruczące koty byłyby lepsze..
    Pacz, siedzisz, czekasz, a na kolanach -okład z mruczka :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Igy> nie wiem, skąd aż takie zmęczenie.
    chyba wszystko razem.
    mam słabą morfologię, długo jadę z domu do CO i mam bardzo, bardzo niskie ciśnienie.

    OdpowiedzUsuń
  11. przez jakiś czas będzie kiepsko, ale potem coraz lepiej, wiem to. znam...

    OdpowiedzUsuń
  12. żółwie mnie wybiły z rytmu, a chciałam coś innego.
    Chustko, niech morfologia się nie wygłupia i się poprawi, szybko.

    OdpowiedzUsuń
  13. ps: ale jednak jeszcze nie śpisz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. odpoczywaj...
    ja naprawde nie wiem skąd bierzesz tyle humoru
    ludzie zdrowi są tacy zamuleni i marudni zejaniemogenormalnie!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdrowiej Chusteczko. Cały czas mam Cię gdzieś pod czachą. Kolorowych snów, niech przyniosą mnóstwo sił :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Igy> czekam na koniec prania, żeby rozwiesić :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Taa, rozwieszanie prania odpręża, śpi się po tym smacznie! ;)Dobrej nocy!

    OdpowiedzUsuń
  18. a potem jeszcze ugotujesz obiad na jutro i sprzatniesz lazienke? :D

    OdpowiedzUsuń
  19. ingrid> łazienka już sprzątnięta.
    i kocia kuweta też :>

    obiad da Babcia B., na szczęście...

    OdpowiedzUsuń
  20. proponuję popytać jeszcze u sąsiadek i wykonać im np. porządki w piwnicy ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. jestem przekonana, ze znajdziesz drobne prace domowe dla siebie o 00:22 :P

    OdpowiedzUsuń
  22. moze komus wegla brakuje, jestem pewna, ze Joanna wieczorowa pora chetnie zrzuci do piwnicy tone lub dwie :D

    OdpowiedzUsuń
  23. ingrid: o 04:32 zacznie odkurzać samochód ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. no tak, przy niedzieli dobrze miec odkurzony!
    dobrze, ze jest zimno, to moze nie zacznie myc...

    OdpowiedzUsuń
  25. ale ale! zawsze można odśnieżyć! ;))

    OdpowiedzUsuń
  26. powiedzialas!
    prawdopodobnie miotelka lezy juz naszykowana obok odkurzacza...

    OdpowiedzUsuń
  27. Nocne pranie wieszałyśmy zatem obie. :*


    ps. Gdyby zamiast żółwi hodowali w akwarium raki, wrzuciłabyś fotkę na fb do "Bareizmów wiecznie żywych"? - W sumie retoryczne, więc dobranoc.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Chusteczko, mieszkam przy stacji metra Ursynów. Mogę Ci się do czegoś przydać? Jeśli tak, to daj głos, zaraz się sprężę i przybiegnę do CO.

    Żółwie, znam, woziłam tam mamę, potem tatę. Nasiedziałam się na brzegu tego basenu :((

    OdpowiedzUsuń
  29. God's stars shine out in Heaven,
    The birds make not a peep,
    The night is dark and quiet,
    It's time to go to sleep.

    Good night, my little darling,
    Sweet dreams I send to you,
    And while you sleep, God's angels
    Will keep watch over you...


    aa..tak mi się przypomniało, z czasów jak Młody był naprawdę młody. A teraz przesyłam to Tobie, podobno pomaga w miłych snach;-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Łel, w temacie nocnych prac domowych - informuję, że właśnie skończyłam sprzątać mieszkanie, zaczęłam około 23:40, tak, było co sprzątać i nie, nie po żadnej imprezie. Sprzątam tylko, jak mam wenę, więc na ogół mam syf w domu.

    Chyba jestem psychiczna.

    Trzymaj się, Chuścia. Jestem z Tobą myślami codziennie. Już nawet mi się śnisz (bez obaw, jestem psychiczna tylko w temacie niespania i sprzątania. chyba.). Dobrej reszty nocy, dobrego dnia i smacznego obiadu Babci B.

    OdpowiedzUsuń
  31. Naświetlają Cię codziennie?

    OdpowiedzUsuń
  32. A jaki masz plan leczenia? Dużo tych naświetlań wstępnie przewidują? A co z TS1 zażywasz dalej czy przerwa na czas radioterapii?
    Z góry przepraszam jeżeli uznasz moje pytania za niestosowne ;-).
    No i odpoczywaj ile wlezie, tak sobie czasami myślę, że pomimo choroby masz więcej poweru niż niejedna z nas. A to wieszanie prania mnie rozwaliło na kawałki ;-). Kibicuję Ci z całych sił i przytulam mocno. Aga

    OdpowiedzUsuń
  33. też wieszałam nocne pranie, a nawet dwa. I zlew w kuchni kretem czyściłam (kretem nieożywionym, żeby nie było ;)). I zapchałam rurkę.Rozkręciłam wszystko i przetkałam rurkę. I rękawiczki mi się na dłoniach rozpuściły. I złazi mi dzisiaj skóra z palców.

    Takie miałam przygody :)

    OdpowiedzUsuń
  34. jestem zdania, że w nocy lepiej się sprząta.
    po pierwsze - domownicy nie pałętają się po domu.
    po drugie - mniej widać brud, więc szybciej się sprząta.

    OdpowiedzUsuń
  35. dla mnie pomysl z zolwiami jest poroniony, ale gdyby poza zolwiami umiescili tam terraria z ptasznikami, skorpionami, wezami a w basenie zamiast zolwi byly male aligatorki- to nie powiem, byloby to skuteczne odciagniecie mysli od samej radioterapii;)
    a tak na serio to juz od dawna wyobrazam sobie stworzenie w CO takiego miejsca, zupelnie nie przypominajacego szpitala- kolorowego, z wygodnymi kanapami, lezankami, ksiazkami, spokojna muzyka- taka mala odskocznia od tego przytlaczajaco- ponurego budynku

    OdpowiedzUsuń
  36. shadow> te żółwie są depresyjne, to prawda.
    a ich nieruchome leżenie pod lampami nie wpływa dobrze na moje konotacje.

    za to w akwarium obok są dwa glonojady - te są sympatyczne.

    OdpowiedzUsuń
  37. Sprzątanie w nocy jest fajne, o ile nie ma się wrażliwych sąsiadów. Bo przecież w trakcie sprzątanie - o zgrozo! - się chodzi, a to słychać.
    A co do zwierzaków, przypomniał mi się fragment komediowego serialu. Młody doktorek wyobraża sobie: "Tracimy go! Proszę przynieść kocięta!" Z koszyka na klatkę piersiową pacjenta wyłażą kocie maleństwa. "Sytuacja opanowana. Parametry w normie".

    OdpowiedzUsuń
  38. żółwie są długowieczne, może to ma być swoista inspiracja:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Pchły na noc, solidaryzuje się z Twoim Chustko spaniem i też spię od dwóch dni mimo że to zwykle przeziębienie. Żółwie fajne.

    OdpowiedzUsuń
  40. Chustko,
    trafilam na Twoją strone z artykułu w GW. Ukradlaś mi 3 dni życia, bo każda wolną chwilę przeznaczyłam na czytanie (łącznie z komentarzami). Ufff... dobrnęłam do końca i w końcu mogę zgłosić obecność. Oczywiście, wiem że moja obecność nie ma strategicznego znaczenia dla Ciebie, ani dla Twojego bloga, ale głupio by mi było czytać tak potajemnie i anonimowo. Nie wiem czy w dalszej części odważę się jeszcze coś skrobnąć, ale przynajmniej niech wszyscy wiedzą, że paczę ;)

    Twój poprzedni wpis skojarzył mi się z tym: http://tiny.pl/hjz1w

    Trzymam to, co sobie życzysz, żeby było OK :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Chuściaku!śpij ile wlezie,odpoczywaj miej wszystko w d.
    Ja mimo, ze się nie smażyłam CO, to całą sobotę przespałam a dziś gdyby nie Wężuś robiłabym to samo.Chyba niskie ciśnienie, poza tym pogoda do bani...Ściskam, kiss z Pruszkowa:))

    OdpowiedzUsuń
  42. Czym się Chustko!

    Jestem, myślę, czytam, czymam.. i
    martwię się tyż!

    Tak przy okazji surfingu znalazłam, niezłą stronkę nt. żarcia: http://kalorie.pasiasty.pl/content/view/59/101/

    Pozdrówki wielgachne!

    OdpowiedzUsuń
  43. Silvana> od dziś będę chodziła z kartką z E na zakupy! :D
    fajny link, dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  44. Ja też, hehe;):)

    Miłego wieczoru
    i kolorowych..!!

    OdpowiedzUsuń
  45. Ja czytałam bloga całą noc.Jestem z Poznania choruję 3 lata.25 naświetlań 2 brachyterapie, każda po 14 godzin leżenia nieruchomo na specjalnym łóżku, w tym roku chemia z powodu przerzutów. Na razie ok po TK stan stabilny.Naświetlania na pewno pomogą a ponadto zlikwidują bolicosie, wiem coś o tym. W Poznaniu nie wpadli na pomysł z żółwiami ale jest ogród zimowy, piękne rośliny i pływają rybki.Zyczę zdrowia i duuużo cierpliwości, bo w walce z tą chorobą tak naprawdę najważniejsza jest cierpliwość i stoicki spokój, żeby to wszystko znosić.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  46. Megi> mnóstwo buziaków.
    czymamy się.

    OdpowiedzUsuń
  47. ło żesz!
    tak sobie myślę, że to pewnie żółwie ochronne ;) może się aktywują w nocy?

    trzymaj sie dzielnie, Megi ty tez
    Wspieram li i tylko wirtualnie :(

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga