sobota, 18 grudnia 2010

[244]. lepiej.

byłam dziś w stolicy.
wystawa fotograficzna, jarmark litewski na Starym Mieście, zupa w knajpie.

wytrzymałam wszystko, ale w drodze powrotnej zaliczyłam zgon.
leżę teraz i odpoczywam.

co za dużo to niezdrowo, jak mawiały nasze babcie.
a ja jakoś nie umiem się powstrzymać od łapania chwil.

4 komentarze:

  1. wdech - wydech ... czasami tak dobrze przystanąć i rozejrzeć się wokoło ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Łap chwile moja kochana dziewczynko,
    one są niestety takie ulotne a my
    jesteśmy tu tylko z krótką wizytą…
    Oby jednak przeciągnęła się na dłużej.
    Ta chwila:)
    Joanno
    Ciepła serc bliskich Ci ludzi, bo oni są ważni w naszym życiu,
    ale też pamięci tych ,którzy zechcą być obok nas…

    Stałaś mi się poprzez swoje cierpienie i walkę bardzo bliska.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam od pewnego czasu.
    Z zachwytem, bo zawsze imponowali mi ludzie o tak bogatej osobowości.
    Z żalem do losu, że nie oszczędził Ci TAKICH doznań.
    Wiem, że zabrzmię banalnie, ale życzę Ci dużo siły w zmaganiach z chorobą i przesyłam moc wirtualnego wsparcia.

    OdpowiedzUsuń

 
©KAERU 2010
Wszystkie prawa zastrzeżone Sałyga